Relacje



Mongolia - Pekin - Xian

Dnia 2007-07-25 20:13:47, zdjecia - Mariusz; tekst - Wolland

hey. Przepraszam, lecz w Pekinie nie znalezlismy czasu i sil na umieszczanie czegokolwiek na stronie. Cala grupa jest w niezlym zdrowiu i nienajgorszym humorze.

Wycieczka do Karakorum - starej stolicy Mongolii- nie doszla do skutku. Spedzilismy kolejne dwa dni na przygotowaniach do opuszczenia Ulan Bator. Czas jednak okazal sie niewystarczajacy i mielismy pierwsza "pociagowa" przygode. Kiedy wpadlismy na dworzec tuz przez odjazdem pociagu bylismy w komplecie. W wagonie jednak zabraklo Krzyska - zostal na peronie, gdyz jako jedyny chcial wsiasc do dobrego wagonu. Po chwili zdenerwowania i sporych emocji Krzych jednak znow byl w pociagu - mongolscy taksowkarze jednak znaja sie na swojej robocie!

Chyba wszyscy Chinczycy2007 zle wspominaja podroz pociagiem obscij do granicy w Zaniim - Uud. Goraco w dzien, zimno w nocy, do tego tloczno i bez miejscowek. Idealne wkomponowane w stepowy klimat za oknem.

Granice chinska przekraczalismy UAZami. Po stornie mongolskiej kolejki, tlum, upal. Po stronie chinskiej zas klimatyzowana sala, usmiechnieta Pani mowiaca "Welcome to China", formalnosci zajmujace 5 minut. Pod tym wzgledemn wspaniale przygotowani do Igrzysk. Tuz po wyjsciu z budynky odpraw widac wielka tecze, lecz niestety garnce zlota nie lezaly przy ziemi.



W Erlianie pierwszy prawdziwie chinski obiad, krotka toaleta i wyjazd autobusem sleepingowym do Bei Jing - Stolicy Polnocnej.
Po przyjezdzie o 3 w nocy na jakis blizej nieokreslony plac udalismy na dworzec by znalezc nocleg.



W koncu okolo poludnia bylismy juz zakwaterowani w HuaFeng Hotel; chociaz zrzeszonym w International Hosteling. Cena noclegu w fajnych (hotelowych)warunkach - 60 RMB. Popoludniowy spacer do centrum do bramy Niebianskiego Spokoju, pod Zakazane Miasto (Muzeum Palacowe) i mauzoleum Mao, oraz przejazd riksza do Swiatynii Nieba uswiadomil nam, ze naprawde sie udalo - ze jestesmy w Pekinie.





Klotnia o cene z rikszarzami to jedyny dosc nieprzyjemny moment od tej pory w kontaktach z lokalna ludnoscia.



Wieczor spedzilismy z Polakami spotkanymi w Pekinie - z Ewa i Pawlem - na herbacie i piwie w "ChinaTown".



Kolejny dzien mial bardzo napiety harmonogram - od rana Zakazane Miasto, pozniej Palac Letni i jesli zdazymy to powrot do Swiatyni Nieba.
Zakazane Miasto zrobilo na mnie ogromne wrazenie, lecz nie wszyscy podzielaja moj zachwyt tym miejscem.





W Pekinie istnieja trzy linie metra 1, 2, 13. Do rozpoczecia Igrzysk zostanie oddane do uzytku pozostale 11 linii... Prawie jak Warszawa :D.
Musielismy przejechac wszystkimi liniami, aby dostac sie w rejon Palacu Letniego. Warto bylo:


Niestety na Swiatynie zabraklo sil i czasu.
Nastepnego dnia wycieczka zoorganizowana przez nasz hotel. Mur Chinski i 13 Grobowcow. Nic nie mowili o jakis Jade Factory, Tea Factory, Silk Factory. Mur Chinski w miejscu gdzie bylismy mial mnostwo, naprawde mnostwo, cale mnostwo schodow. Ale weszlismy na szczyt wzgorza. Szkoda tylko, ze mgla przyslaniala widok.





Wracajac zachaczylismy o wioske olimpijska. Wiekszosc obiektow jest juz gotowa. Jednak z powodu Olimpiady miasto jest w duzej mierze w trakcie renowacji. Tak wyglada caly region wioski, glowna ulica od placu Bramy Niebianskiego Spokoju do Swiatyni Nieba, ale rowniez czesc Zakazanego Miasta - oczywiscie ta najwieksza czesc.

To byl niestety ostatni dzien w Stolicy. Wieczorem przejazd taksowkami na dworzec Zachodni i ostatnie widoki na wielkie biurowce. Sam dworzec tez olbrzymi. Na cale szczescie tablica z czytelnym rozkladem pomaga!



Rano bylismy juz w Datongu. W pociagu tyle bialych twarzy wzbudzalo sensacje. Grupa Sztraf 2007 zostala jeden dzien dluzej; na dworcu jednak spotkalismy... Age, Kube i Marka.
Razem wzielismy rano taksowki i pojechalismy do jaskin, ktore od ok V wieku sa miejscem kultu buddyzmu. W 21 grotach podobno jest lacznie ponad 15000 wizerunkow Buddy, z czego najwiekszy ma 17m.



Kolejnym obiektem w okolicy Datongu jest Wiszaca Swiatynia. Andrzej B. mial racje, mala i zatloczona; lecz warto zobaczyc!



Kolejna noc w pociagu i 25 lipca (w imieniny Krzycha, a moje 20. urodziny) doatrlismy do Xi'an. Dzis planujemy zwiedzanie miasta; jutro terakotowa Armia.
Dzis tez musimy ustalic, co robimy dalej. Powodz Jangcy uniemozliwia nam zrealizowanie naszej trasy. Na zdjeciu ponizej widoczne centrum handlowe w Xi'an.