Relacje



Moskwa - Ulan Bator

Dnia 2007-07-16 13:57:42, My

Od ostatniej relacji minelo sporo czasu. Jedyne co mamy na swoje uspraiwedliwienie to piekno Azji i nasze dusze odkrywcow :-).

Zatem zacznijmy od poczatku.

Po umieszczeniu ostatniej relacji zobaczylismy Uniwersytet Lomonosowa i wrocilismy na dworzec Jaroslawski - najtanszy nocleg w centrum Moskwy. Jeszcze tylko spacer nad rzeka

Moskwa, prysznic w damskiej toalecie i wymiana uprzejmosci z policjantem na dworcu i spalismy jak zabici.





6 lipca o 13:35 z peronu trzeciego ruszyl nasz Transsib. Poczatki byly trudne: miejsca nie trafily sie nam najlepsze, wspolpasazerowie byli dretwi, a Slonce nagrzewalo nasz wagon do czerwonosci (uff). Po 89 godzinach podrozy na stacji Irkuck Pasazerski bylismy juz serdecznie zegnani :-). Jestem szczerze rozczarowany: nie zebralem zadnych (!!!!!!) materialow na moja prace doktorska; powiem wiecej: nie wystrarczyloby nawet na mala broszurke. Nasz wagon nie pil wodki. Z malymi wyjatkami widocznymi na zdjeciu ponizej.





Irkuck - najbrzydsze miasto w jakim bylismy.



Nic wiec dziwnego, ze chcielismy jak najszybciej dostac sie nad Bajkal - oslawione Morze Syberii. Komunikacja nie jest zbyt dobra i gdyby nie Lidka i mala kombinacja nie udaloby nam sie tego dnia dostac do Listwianki. A jednak bylismy tam tuz przed zachodem slonca. Listwianka to kurort oddalony od Irkucka o jakies 70km, z renoma naszych Miedzyzdrojow. Znalezlismy tam nocleg w drewnianej chacie pewnego mysliwego. Kosztowal 12$ - to pierwszy nocleg od poczatku wyprawy za ktory musielismy placic. Szkoda, ze nie bylo tam biezacej wody i lazienki. :-)
Wieczorem usiedlismy cala dziesiatka przy ognisku rozpalonym na brzegu, podziwiajac gwiezdziste niebo. Nastepnego poranka Madzia, Marek i ja odwazylismy sie na kapiel w lodowatej wodzie Bajkalu. Zdecydowanie nie nadaje sie do klubu morsow.

W Listwiance nastapil planowy podzial grupy. Aga, Kuba i Marek zostali zmuszeni do przedluzenia pobytu oczekujac swojego pociagu do Zabajkalska. Lidka i Magda zdecydowaly poczekac na wyniki egzaminu w Liswiance. W razie wyniku pozytywnego dogonilyby nas w Ulan Bator, w razie jego braku - wracalaby do kraju. Dlaetgo tez tylko w piec osob wyjechalismy w kierunku granicy rosyjsko - mongolskiej. Pociag z Irkucka jechal 17h. Dowiedzismy sie, ze Magda z Lidka wracaja. DZIEKI DZIEWCZYNY ZA WSZYSTKO!





Nauszki - mala graniczna miejscowosc o ktorej wydawaloby sie Pan Bog zapomnial zaskoczyla nas wielce. Spotkalismy tam 7 Polakow (3 niezalezne grupy - i wszystkie znaja te strone :-)), Wlochow, Francuzow, Kanadyjczykow, Niemcow oraz Hiszpana. Z szostka Polakow kontynuujemy nasza podroz po Mongolii. Pociag z Nauszek do oddalonego o 12 km Suche Bator jedzie ok 6h. Przekroczenie tej granicy okazalo sie nadwyraz meczace.





W Suche Bator rozpoczela sie "strefa niskich cen" (jak to zostalo nazwane przez Ole). Przejazd ok 600 km do Ulan Bator kosztuje 3300 turgikow (3$). W Ulan Bator jednym z ciekawszych obiektow jest budynek parlamentu - widoczny na zdjeciu.



Terelj - park narodowy oddalony o 2h jazdy autobusem (1500 turgikow) - slynie ze wspanialych widokow i nieskalanej przyrody. Nocleg w jurcie (prawie orginalnej), siedmiogodzinna jazda na koniach oraz ogniska przy gorskiej rzece zapadna nam napewno gleboko w pamiec.









Jutro kolejna wycieczka - stolica trzynastowiecznej Mongolii. relacja i zdjecia wkrotce!